Gucio112blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(4)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gucio112.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:580.27 km (w terenie 28.00 km; 4.83%)
Czas w ruchu:26:54
Średnia prędkość:21.57 km/h
Maksymalna prędkość:58.80 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:52.75 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Miasto

Środa, 28 marca 2012
Km: 37.91 Km teren: 8.00 Czas: 01:52 km/h: 20.31
Pr. maks.: 55.40 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Miała być dzisiaj symboliczna stówka i przekroczenie pierwszego tysiaka w tym roku, ale... No właśnie. Wiatr z dnia na dzień jest coraz gorszy, dziś był nie do zniesienia. Skierowałem się do Łagiewnik, mała pętelka i powrót do domu. Takie jeżdżenie, to męczarnia, a nie przyjemność :/ Zgłaszam wniosek o poprawę warunków atmosferycznych !

Miasto, poza miastem

Wtorek, 27 marca 2012
Km: 81.76 Km teren: 0.00 Czas: 03:47 km/h: 21.61
Pr. maks.: 58.80 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Dell, przez Łagiewniki do Zgierza, wjazd do Łodzi, Aleksandrów, Konstantynów i przez Manufakturę do domu. Wiatr bardzo upierdliwy dzisiaj.
Przy powrocie w pogoni za zielonym światłem tak się rozpędziłem, że na Śmigłego-Rydza wyprzedziłem parę samochodów jadących lewoskrętem (mieli pewnie ~40km/h) i wchodząc w zakręt miałem na budziku 48km/h, trzeba było się trochę położyć, żeby się zmieścić w torze jazdy :D

Miasto

Sobota, 24 marca 2012
Km: 27.46 Km teren: 0.00 Czas: 01:15 km/h: 21.97
Pr. maks.: 38.40 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Na Rudzką Górę (wieki tam nie byłem) z Tomkiem, żeby poratować Sergiusza, który złapał kapcia. Później oni skierowali się w stronę Stawów Jana, a ja najpierw pod Port, a później jeszcze przez centrum, Piotrkowska i powrót do domu. Kolano od wczoraj nie daje o sobie zapomnieć, więc wychodzi na to, że trzeba zrobić kilka dni przerwy od roweru.

Miasto

Piątek, 23 marca 2012
Km: 69.56 Km teren: 5.00 Czas: 03:19 km/h: 20.97
Pr. maks.: 55.40 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw z Olkiem do Liberty Motors i za chwilę do 2 gazowników. Następnie do Manu na spotkanie z Radkiem, powrót do domu i jeszcze z Tomkiem pojechaliśmy jak się ściemniło do Łagiewnik przetestować lampkę w postaci latarki taktycznej. No powiem tak - z takim osprzętem można jeździć w totalnej ciemnicy nawet w lesie, droga ładnie oświetlona, nic tylko jeździć, nie marudzić :) Powrót przez centrum do domu

Miasto

Wtorek, 20 marca 2012
Km: 27.96 Km teren: 0.00 Czas: 01:22 km/h: 20.46
Pr. maks.: 38.60 Temperatura: 10.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Mocny, zimny i nieprzyjemny wiatr

Miasto

Niedziela, 18 marca 2012
Km: 38.63 Km teren: 10.00 Czas: 02:07 km/h: 18.25
Pr. maks.: 43.90 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Do południa na giełdę, po południu ustawiłem się z Radkiem i pojechaliśmy do Łagiewnik/Arturówka.

Miasto

Sobota, 17 marca 2012
Km: 36.17 Km teren: 5.00 Czas: 01:45 km/h: 20.67
Pr. maks.: 44.20 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Odpoczynek po setkach

Setka po raz drugi !

Piątek, 16 marca 2012
Km: 117.92 Km teren: 0.00 Czas: 05:05 km/h: 23.20
Pr. maks.: 52.20 Temperatura: 9.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Miejsce docelowe zaplanowane już wczoraj - Tomaszów Mazowiecki. Co by jednak nie jechać w obie strony tą samą drogą, to w pierwszą skierowałem się na Justynów i wylądowałem w Koluszkach. Tam widząc godzinę, postanowiłem podjechać pod Piotrka pracę i poczekać na niego. Pogadaliśmy trochę i ruszyłem dalej. Kierunek - Ujazd. Droga naprawdę ładna, miło się jedzie. W Regnach szybki postój na zdjęcie:



W Ujeździe miałem się zastanowić, czy jechać do Tomaszowa, czy może jednak udać się w drogę powrotną, jednak bez namysłu ruszyłem tam, gdzie miałem jechać :) Droga Ujazd - Tomaszów również niedawno robiona, czuć różnicę, poza tym na całej długości droga rowerowa, więc nieźle. Na miejscu podjechałem w jedno miejsce coś zobaczyć, odpocząłem moment przy rynku i czas na powrót. Kilka minut po 17, więc już wiem, że będę wracał po ciemku... Za Tomaszowem pierwszy postój w sklepie, gdzie posilam się czekoladą. I jadę dalej. Z Ujazdu już tradycyjnie na Będków. Po drodze mijam całkiem sporą grupę dzieciaków na rowerach, z której to oczywiście musiało się znaleźć kilku chętnych do ścigania :) Najmocniejszy okazał się posiadacz kolarki na 26", jednak i on po jakimś czasie odpadł. Przed Wyknem postój przy sklepie na dokończenie czekolady. Ruszam, zrobiło się już ciemno. W Będkowie jeszcze szybko do sklepu po kolejną czekoladę i teraz już trzeba gnać do domu... ale.... no właśnie. Jest już tak ciemno, że po skręceniu w drogę prowadzącą do Czarnocina nie widzę NIC ! Lampki przedniej naturalnie brak, tylna ledwo świeci, bo aku na rozładowaniu, no ale cóż... trzeba jechać. W kompletnej ciemnicy jadę sobie przez kolejne wioski z wielką nadzieją, że nie wjadę w jakąś wyrwę, których to tam nie brakuje i nie unieruchomie mojej maszyny. Robi się coraz chłodniej, co też daje się we znaki. Pierwsze kilka latarni dopiero pojawia się w Brójcach po czym... znów to samo, czyli nic nie widać. Jedynie od czasu do czasu przejeżdżające auto z naprzeciwka mnie oślepiło, lub ewentualnie jadące w tym samym kierunku co ja trochę doświetliło drogę. Kręcę i kręcę, nie widząc nachylenia drogi jakoś tak mocniej się depcze i wreszcie widzę zarys znaku, na którym doskonale wiem jaki napis się kryje. Kawałek od niego nastaje światłość... wreszcie... Niby taka prosta i oczywista rzecz, a jak potrafi sprawić radość człowiekowi ! Ostatnie kilka kilometrów to już bułka z masłem i przed 20 wchodzę padnięty do domu.

Pierwsza setka w tym roku

Czwartek, 15 marca 2012
Km: 100.07 Km teren: 0.00 Czas: 04:30 km/h: 22.24
Pr. maks.: 41.60 Temperatura: 7.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Tak sobie od rana myślałem, czy by może jakiejś setki nie wykręcić. Wyjechałem jakoś ~13 i skierowałem się do Tuszyna, później Czarnocin i powrót do domu. Wiatr z północy i zachodu hardkorowy. Przed 18 wreszcie wygrzebałem się z domu i miałem jechać do Koluszek, ale pierwsze obroty korbą już zasugerowały mi, że lepiej odpuścić. To pokrążyłem po mieście i tak najpierw Dell, następnie chwila postoju na Piłsudskiego i pogawędka z "wesołym" panem policjantem, który zagroził mi 700zł mandatem za brak oświetlenia (miałem tylną lampkę, tylko wyłączoną) i za to, że nie zastosowałem się do nakazu jazdy drogą rowerową (ta "droga rowerowa" to totalna kpina, bo na chodniku szerokości 3 płyt został namalowany rower i cykliści - cieszcie się!). Później przez centrum na Radogoszcz, tam kółko standardowe i bardzo ciekawa rzecz do zaobserwowania, gdyż jak się później okazało pod otwieraną jutro Julią postawili lampę, której snop światła jest widoczny na niebie - naprawdę super zjawisko, miło popatrzeć. Później jeszcze małe kółeczko, co by na pewno pod domem licznik wskazywał 100km+. I udało się. To chyba najszybsza setka w roku w mojej karierze.

W Czarnocinie:

Miasto

Wtorek, 13 marca 2012
Km: 28.37 Km teren: 0.00 Czas: 01:13 km/h: 23.32
Pr. maks.: 43.60 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kross Hexagon V6 Aktywność: Jazda na rowerze
Takie tam

kategorie bloga

Moje rowery

Scud Argon 3.0 3574 km
Poison Zyankali 6331 km
Kross Hexagon V6 22972 km

szukaj

archiwum