Przełom
Czwartek, 24 października 2013
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po przebudzeniu, kiedy spojrzałem na rower ogołocony ze sztycy z siodłem i zacisku stwierdziłem, że jednak warto byłoby mieć na czym usiąść, choć do pracy blisko. Założyłem z powrotem te graty i pojechałem. Powrót też jako tako minął, choć do komfortowej jazdy było bardzo daleko. Później było już tylko lepiej, gdyż został zasilony lekko budżet z okazji imienin, który dotychczas wynosił okrąglutkie 0. Wyruszyłem na podbój sklepów rowerowych w celu nabycia sztycy. Nie trudno się domyślać, że jedynym kryterium branym pod uwagę przy zakupie była cena, oczywiście jak najniższa :) Pierwsze 4 próby zakończone niepowodzeniem, bo a to nie było w ogóle takich sztyc, albo ceny zaczynały się od 50-60zł co było dla mnie prawie 2x za dużo :) Ostatni sklep na trasie mieścił się blisko skrzyżowania ulic Łagiewnickiej/Inflanckiej. Sukces! Sztyca Zoom'a w kolorze srebrnym, która pasowałaby do całokształtu jak nie powiem co gdzie. Całe szczęście była też czarna. Poprosiłem jeszcze o imbusa (gdyż mój własny jest zajechany na tyle, że nadaje się jedynie do śmieci) i zamontowałem to co tak bardzo uprzykrzało mi jazdę przez ostatnie kilometry. Sztyca 400mm, więc o 100mm dłuższa od poprzedniej, dzięki czemu spokojnie wystarcza na moje nogi :) Zupełnie inna jazda. Później jeszcze śliczny prezent od Ukochanej i powrót do domu. Takie imieniny to można wspominać miło :)
Warto jeszcze dodać, że zakupiona sztyca to pierwsze wydane od niepamiętnych czasów pieniądze na moją czerwoną taksóweczkę :)
Warto jeszcze dodać, że zakupiona sztyca to pierwsze wydane od niepamiętnych czasów pieniądze na moją czerwoną taksóweczkę :)