Początkowo chciałem sobie zrobić
Piątek, 18 lipca 2008
Km: | 101.15 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 04:33 | km/h: | 22.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Początkowo chciałem sobie zrobić takie małe kółko w postaci: Łódź - Brzeziny - Stryków - Zgierz - Łódź. Ostatecznie pojechałem tylko do Brzezin, gdyż po drodze zadzwonił do mnie Silenoz i ustawiliśmy się w Łagiewnikach na późniejszą godzinę.
Droga do Brzezin i oczywiście z powrotem genialna (chodzi o nawierzchnię). W pierwszą stronę sprzyjały warunki atmosferyczne. Zbliżając się do skrzyżowania Brzezińskiej z Nowosolną wyprzedził mnie tir po czym zwolnił. Spokojnie mogłem sobie za niego wjechać i zaczęło się dziać. Najpierw luźno do 60km/h pod górkę, później zaczyna się płaska nawierzchnia a jeszcze później minimalnie z górki. I tak moim oczom ukazała się liczba 81,3 km/h co jest oczywiście moim nowym rekordem którego chyba już nie pobiję. Jazda z taką prędkością daje niesamowite wrażenia. Więcej już nie chciałem kręcić i ryzykować, ale jeszcze przez dłuższą chwilę jechałem za tym tirem z prędkością grubo powyżej 70km/h :) Niesamowite przeżycie. Kiedy znalazłem się w Brzezinach spojrzałem na licznik. Dojechałem ze średnią troszkę ponad 28km/h, Tam się na moment zatrzymałem w celu porobienia fotek i powrót do Łodzi w ustalone z Marcinem miejsce. Niestety już warunki atmosferyczne nie były takie sympatyczne, gdyż towarzyszył mi wmordewind. Jakoś dojechałem na ten kaloryfer. Śmignęliśmy 2 razy żółtym szlakiem i 2 razy połówkę pętli Kasztanów. Kolejno uderzyliśmy na miasto, odprowadziłem Marcin prawie że pod sam dom, a sam skierowałem się w stronę swojego. Chciałem koniecznie dobić do 100, tak więc jeszcze musiałem chwilę pokrążyć w okolicach i w końcu się udało.
Fotki zamieszczę kiedy indziej.
HZ 37%
FZ 52%
PZ 9%
AHr 143
VHr 189 (przy VMaxie :) )
Droga do Brzezin i oczywiście z powrotem genialna (chodzi o nawierzchnię). W pierwszą stronę sprzyjały warunki atmosferyczne. Zbliżając się do skrzyżowania Brzezińskiej z Nowosolną wyprzedził mnie tir po czym zwolnił. Spokojnie mogłem sobie za niego wjechać i zaczęło się dziać. Najpierw luźno do 60km/h pod górkę, później zaczyna się płaska nawierzchnia a jeszcze później minimalnie z górki. I tak moim oczom ukazała się liczba 81,3 km/h co jest oczywiście moim nowym rekordem którego chyba już nie pobiję. Jazda z taką prędkością daje niesamowite wrażenia. Więcej już nie chciałem kręcić i ryzykować, ale jeszcze przez dłuższą chwilę jechałem za tym tirem z prędkością grubo powyżej 70km/h :) Niesamowite przeżycie. Kiedy znalazłem się w Brzezinach spojrzałem na licznik. Dojechałem ze średnią troszkę ponad 28km/h, Tam się na moment zatrzymałem w celu porobienia fotek i powrót do Łodzi w ustalone z Marcinem miejsce. Niestety już warunki atmosferyczne nie były takie sympatyczne, gdyż towarzyszył mi wmordewind. Jakoś dojechałem na ten kaloryfer. Śmignęliśmy 2 razy żółtym szlakiem i 2 razy połówkę pętli Kasztanów. Kolejno uderzyliśmy na miasto, odprowadziłem Marcin prawie że pod sam dom, a sam skierowałem się w stronę swojego. Chciałem koniecznie dobić do 100, tak więc jeszcze musiałem chwilę pokrążyć w okolicach i w końcu się udało.
Fotki zamieszczę kiedy indziej.
HZ 37%
FZ 52%
PZ 9%
AHr 143
VHr 189 (przy VMaxie :) )