Najpierw pojechałem jak zwykle
Wtorek, 12 sierpnia 2008
Km: | 42.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 25.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw pojechałem jak zwykle do pracy. Na przerwie zobaczyłem, że ktoś się do mnie dobijał. Po powrocie do pracy stwierdziłem, że to może być sklep rowerowy i się nie pomyliłem. Wyszedłem z pracy, a tu SMS, że mogę przyjeżdżać po zamówienie :) No to pojechałem prosto po pracy, bo miałem po drodze obejrzeć co tam na mnie czeka :) Wszystko to czego chciałem. Pogadałem chyba z godzinę i pojechałem w końcu do domu. Wziąłem kasę i z powrotem popędziłem do sklepu. Zostałem posiadaczem kasku Met Estro i opony Author Slick 26x1,5. Po powrocie do domu dowiedziałem się, że czeka na mnie także awizo. Przebrałem się szybko i poleciałem na pocztę. Szybki powrót z paczką. Ahh, jakie to siodło piękne jest :) Niestety opony i siodła nie zdążyłem zamontować, bo miałem pilny wyjazd, a było już troszkę późno.