Miasto, poza miastem
Piątek, 3 kwietnia 2009
Km: | 67.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 25.43 |
Pr. maks.: | 63.40 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 180180 ( 88%) | HRavg | 142( 69%) |
Kalorie: | 1886kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Poison Zyankali | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do południa:
Ponieważ miałem wolne w szkole, to stwierdziłem, że się gdzieś przejadę. Rundka po mieście.
Po południu:
Miałem jechać z Tomkiem do Strykowa, ale się rozmyślił. Ja nie zastanawiając się długo, ubrałem się i ruszyłem. W stronę Strykowa był wiatr w plecy i jechało się szybko. Tam trochę odpocząłem, popatrzyłem na samochody jeżdżące A2 (ostatnio jak byłem w Strykowie autostrada była jeszcze w trakcie budowy) i z powrotem do domu. Ehh, niestety cudów nie ma. Wiatr w gębę mocny, bardzo skutecznie mnie hamował. Jakoś się pomęczyłem i do Łodzi dojechałem. Na skrzyżowaniu Inflancka/Strykowska dorwałem tira i dojechałem za nim aż do Tatrzańskiej :) W taki sposób szybko znalazłem się w domu.
HZ 34%
FZ 57%
PZ 4%
Ponieważ miałem wolne w szkole, to stwierdziłem, że się gdzieś przejadę. Rundka po mieście.
Po południu:
Miałem jechać z Tomkiem do Strykowa, ale się rozmyślił. Ja nie zastanawiając się długo, ubrałem się i ruszyłem. W stronę Strykowa był wiatr w plecy i jechało się szybko. Tam trochę odpocząłem, popatrzyłem na samochody jeżdżące A2 (ostatnio jak byłem w Strykowie autostrada była jeszcze w trakcie budowy) i z powrotem do domu. Ehh, niestety cudów nie ma. Wiatr w gębę mocny, bardzo skutecznie mnie hamował. Jakoś się pomęczyłem i do Łodzi dojechałem. Na skrzyżowaniu Inflancka/Strykowska dorwałem tira i dojechałem za nim aż do Tatrzańskiej :) W taki sposób szybko znalazłem się w domu.
HZ 34%
FZ 57%
PZ 4%