Gucio112blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(4)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gucio112.bikestats.pl

linki

Rekord

Piątek, 10 kwietnia 2009
Km: 201.79 Km teren: 10.00 Czas: 08:29 km/h: 23.79
Pr. maks.: 58.30 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Na dzisiaj był zaplanowany wyjazd do Sulejowa. Jak postanowiłem, tak zrobiłem, chociaż łatwo nie było. Wyruszyliśmy o godzinie 7:15 z Tomkiem w trasę. Niestety od razu trzeba było podjechać na stację, bo w tylnym kole dzisiejszego towarzysza pojawił się flak. Po napompowaniu wszystko było ok. Na początku szybkie tempo, żeby się rozgrzać. Ze stacji odjechaliśmy ~7:35 (9*C). Niestety cały czas do Sulejowa wiał wiatr w twarz. Mimo wszystko w miarę szybko (z kilkoma postojami) dotarliśmy do Piotrkowa. Przejazd przez centrum przebiegł sprawnie i po chwili byliśmy już na trasie do Sulejowa. Po kolejnej chwili staliśmy już przed sklepem w Sulejowie. Tam zaopatrzyliśmy się w czekolady i picie i teraz padło pytanie: właściwie to gdzie jest ten zalew? Dojechaliśmy nad jakąś wodę, ale wiadomo było, że to nie jest to, czego szukamy. Wróciliśmy więc do Przygłowa i tam skręciliśmy na Barkowice. Po 3km już byliśmy u celu. Usieliśmy sobie na ławce, aby spożyć energetyczny produkt. Jeszcze chwila na fotki i czas na powrót. Z powrotem do Piotrkowa, gdzie zrodził się pomysł na kiełbanę z bułą. Zatrzymaliśmy się koło sklepu i spożyliśmy kolejny posiłek. W centrum jeszcze parę postojów na zdjęcia i wyjazd na trasę do Łodzi. Nie jechało się zbyt łatwo, bo znowu wiatr utrudniał życie, ale cóż. Zrobiliśmy postój w Srocku, a kolejny w Głuchowie na stacji benzynowej, żeby dopompować koło Tomka. Heh, 2 stacje, 2 zepsute kompresory. Trzeba było trochę pomachać pompką rowerową. Następny postój w KFC, gdzie wpadłem na to, że jest tam całkiem tanie picie :D Pepsi z dolewką, 4zł - wypiliśmy 2,4l (z czego ja 1,6l :P). Do Łodzi dotarliśmy już z niezłym powerem, każdy był spragniony obiadu. Po zjedzeniu wyszliśmy ponownie. Wersji tras było kilka, jednak ostatecznie padło na tą, którą mieliśmy przejechać już dawno, ale nie było okazji. Do Czarnocina z wiatrem, stamtąd do Tuszyna, również z wiatrem. Miłą niespodziankę sprawił nam ten czynnik atmosferyczny, gdyż z Tuszyna do Łodzi był nieobecny, więc jechało się świetnie. W mieście jeszcze do centrum na chwilę i powrót do domu. ~20:45 wszedłem do domu. Poza domem byłem zatem ~12h :D
Trasa: Łódź-Tuszyn-Srock-Piotrków Trybunalski-Sulejów-Piotrków Trybunalski-Srock-Tuszyn-Łódź-Czarnocin-Tuszyn-Łódź.
W Srocku:

W Sulejowie:

Prawdziwy zalew Sulejowski :) :

Zalew Sulejowski:

Zalew Sulejowski:

Poison nad zalewem:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

Ikea i autostrada (koło Piotrkowa):

Poprzedni rekord z dnia 25.06.2008r. (160,60km) został pobity :)

komentarze
wikiyu - Początkowo mieliśmy właśnie objeżdżać zalew od strony wschodniej, aby później dotrzeć do Tomaszowa, jednak zapał trochę ostygł i ostatecznie zdecydowaliśmy się na powrót tą samą drogą, którą tutaj dotarliśmy. Może następnym razem... :) Wolę jednak bardziej jeździć takimi trasami niż różnymi wsiami, gdyż na takich odludziach często szwendają się po drogach psy, które nie zawsze są przyjaźnie nastawione do rowerzystów, a do takich mam uraz.
kosma100 - Mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej i w tym roku ustanowię kolejny rekord :)
vanhelsing - Spisują się i to bardzo dobrze :) O dziwo, nie ma problemu, żeby przejechać na nich nawet jakiś kawałek leśną drogą.
Xanagaz - Rekordy są po to, żeby je bić. Trzeba jeździć, a nie się obijać :P
Gucio112
- 09:12 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj
Co to ma znaczyć?
Xanagaz
- 23:23 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
gratulacje ;) Slicki w góralu widzę się spisują :)
vanhelsing
- 23:01 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
Pięknie!
Pobić rekord życia w kwietniu? To co będzie dalej? :))))
Pozdrawiam ;)
kosma100
- 21:46 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
polecam osobiście rundkę, w sensie że od Sulejowa nie na barkowice, ale na Zarzęcin, dalej wmiarę prosto aż do tamy [wmiarę czyli jednak mapa albo gps się przyda bo szlaki lubią się gubić], tam zjeść coś i dalej przez Tomaszów do Łodzi... jak mielibyście mało to nawet o Koluszki można zahaczyć :D

BTW lubisz jeździć tak uczęszczanymi trasami? Osobiście na zalew zawsze uderzałem raczej przez Czarnocin->Wolbórz i stąd albo w stronę Sulejowa albo tamy, mniej samochodów, cisza, spokój.
wikiyu
- 21:46 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cjree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Scud Argon 3.0 3574 km
Poison Zyankali 6331 km
Kross Hexagon V6 22972 km

szukaj

archiwum