Rekord
Piątek, 10 kwietnia 2009
Km: | 201.79 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 08:29 | km/h: | 23.79 |
Pr. maks.: | 58.30 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Poison Zyankali | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na dzisiaj był zaplanowany wyjazd do Sulejowa. Jak postanowiłem, tak zrobiłem, chociaż łatwo nie było. Wyruszyliśmy o godzinie 7:15 z Tomkiem w trasę. Niestety od razu trzeba było podjechać na stację, bo w tylnym kole dzisiejszego towarzysza pojawił się flak. Po napompowaniu wszystko było ok. Na początku szybkie tempo, żeby się rozgrzać. Ze stacji odjechaliśmy ~7:35 (9*C). Niestety cały czas do Sulejowa wiał wiatr w twarz. Mimo wszystko w miarę szybko (z kilkoma postojami) dotarliśmy do Piotrkowa. Przejazd przez centrum przebiegł sprawnie i po chwili byliśmy już na trasie do Sulejowa. Po kolejnej chwili staliśmy już przed sklepem w Sulejowie. Tam zaopatrzyliśmy się w czekolady i picie i teraz padło pytanie: właściwie to gdzie jest ten zalew? Dojechaliśmy nad jakąś wodę, ale wiadomo było, że to nie jest to, czego szukamy. Wróciliśmy więc do Przygłowa i tam skręciliśmy na Barkowice. Po 3km już byliśmy u celu. Usieliśmy sobie na ławce, aby spożyć energetyczny produkt. Jeszcze chwila na fotki i czas na powrót. Z powrotem do Piotrkowa, gdzie zrodził się pomysł na kiełbanę z bułą. Zatrzymaliśmy się koło sklepu i spożyliśmy kolejny posiłek. W centrum jeszcze parę postojów na zdjęcia i wyjazd na trasę do Łodzi. Nie jechało się zbyt łatwo, bo znowu wiatr utrudniał życie, ale cóż. Zrobiliśmy postój w Srocku, a kolejny w Głuchowie na stacji benzynowej, żeby dopompować koło Tomka. Heh, 2 stacje, 2 zepsute kompresory. Trzeba było trochę pomachać pompką rowerową. Następny postój w KFC, gdzie wpadłem na to, że jest tam całkiem tanie picie :D Pepsi z dolewką, 4zł - wypiliśmy 2,4l (z czego ja 1,6l :P). Do Łodzi dotarliśmy już z niezłym powerem, każdy był spragniony obiadu. Po zjedzeniu wyszliśmy ponownie. Wersji tras było kilka, jednak ostatecznie padło na tą, którą mieliśmy przejechać już dawno, ale nie było okazji. Do Czarnocina z wiatrem, stamtąd do Tuszyna, również z wiatrem. Miłą niespodziankę sprawił nam ten czynnik atmosferyczny, gdyż z Tuszyna do Łodzi był nieobecny, więc jechało się świetnie. W mieście jeszcze do centrum na chwilę i powrót do domu. ~20:45 wszedłem do domu. Poza domem byłem zatem ~12h :D
Trasa: Łódź-Tuszyn-Srock-Piotrków Trybunalski-Sulejów-Piotrków Trybunalski-Srock-Tuszyn-Łódź-Czarnocin-Tuszyn-Łódź.
W Srocku:
W Sulejowie:
Prawdziwy zalew Sulejowski :) :
Zalew Sulejowski:
Zalew Sulejowski:
Poison nad zalewem:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
Ikea i autostrada (koło Piotrkowa):
Poprzedni rekord z dnia 25.06.2008r. (160,60km) został pobity :)
Trasa: Łódź-Tuszyn-Srock-Piotrków Trybunalski-Sulejów-Piotrków Trybunalski-Srock-Tuszyn-Łódź-Czarnocin-Tuszyn-Łódź.
W Srocku:
W Sulejowie:
Prawdziwy zalew Sulejowski :) :
Zalew Sulejowski:
Zalew Sulejowski:
Poison nad zalewem:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
W Piotrkowie:
Ikea i autostrada (koło Piotrkowa):
Poprzedni rekord z dnia 25.06.2008r. (160,60km) został pobity :)
komentarze
gratulacje ;) Slicki w góralu widzę się spisują :)
vanhelsing - 23:01 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
Pięknie!
Pobić rekord życia w kwietniu? To co będzie dalej? :))))
Pozdrawiam ;) kosma100 - 21:46 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
Pobić rekord życia w kwietniu? To co będzie dalej? :))))
Pozdrawiam ;) kosma100 - 21:46 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
polecam osobiście rundkę, w sensie że od Sulejowa nie na barkowice, ale na Zarzęcin, dalej wmiarę prosto aż do tamy [wmiarę czyli jednak mapa albo gps się przyda bo szlaki lubią się gubić], tam zjeść coś i dalej przez Tomaszów do Łodzi... jak mielibyście mało to nawet o Koluszki można zahaczyć :D
BTW lubisz jeździć tak uczęszczanymi trasami? Osobiście na zalew zawsze uderzałem raczej przez Czarnocin->Wolbórz i stąd albo w stronę Sulejowa albo tamy, mniej samochodów, cisza, spokój. wikiyu - 21:46 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj
Komentuj
BTW lubisz jeździć tak uczęszczanymi trasami? Osobiście na zalew zawsze uderzałem raczej przez Czarnocin->Wolbórz i stąd albo w stronę Sulejowa albo tamy, mniej samochodów, cisza, spokój. wikiyu - 21:46 piątek, 10 kwietnia 2009 | linkuj