Wycieczka do Tworzyjanek i Rogowa
Sobota, 16 czerwca 2018
Km: | 90.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 04:59 | km/h: | 18.06 |
Pr. maks.: | 53.61 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scud Argon 3.0 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Obudziłem się rano i zacząłem zastanawiać nad jakąś wycieczką rowerową. Niedawno z Doktorkiem rozmawialiśmy o Tworzyjankach, więc chwyciłem za telefon i zadzwoniłem z propozycją. Niestety okazało się, że jest zajęty. Dalej leżąc dumałem nad trasą jaką mógłbym dziś zrobić, aż tu nagle telefon, że plany uległy zmianie i wycieczka może dojść do skutku. O 11 byłem pod blokiem Maćka, o 11:30 już czekaliśmy na Malownicza/Rokicińska na Paulinę i Olka. Dalej przez Wiączyń i okolice dotarliśmy do Rochny. Tam krótki postój na picie i lody, po czym udaliśmy się do Tworzyjanek
Niagara w Tworzyjankach © Rafal
Z racji tego, że humory i apetyt na dalsze kilometry dopisywały, skierowaliśmy się do Rogowa. Troszkę męczącej drogi, ale udało się dotrzeć do celu. Najpierw postój przy lodziarni obok stacji kolejowej, a za chwilę już podziwialiśmy główną atrakcję tej miejscowości - kolejkę wąskotorową. Ku naszemu zdziwieniu byliśmy jedynymi istotami zwiedzającymi ten teren.
Dolina Mrogi © Rafal
Ciuch ciuch ciuch! © Rafal
Bezpieczeństwo przede wszystkim © Rafal
Czas gonił, więc zajechaliśmy ostatecznie pod Arboretum, a później już w stronę Łodzi. Po drodze bez większych atrakcji, nie licząc drogi którą nasz przewodnik wybrał w okolicach Brzezin, określając ją jako skrót. Zarośnięte chaszczami single, usłane korzeniami i kamieniami, stromy i długi zjazd, który powodował naprawdę szybkie bicie serca i na deser przeprawa przez czyjąś posesję w okolicach Moskwy, celem dostania się do asfaltu (dziękujemy życzliwemu gospodarzowi za pomoc :) ). Sił co raz mniej, ale z każdym kilometrem bliżej domu uśmiech wracał na twarz, gdyż zbliżaliśmy się do upragnionej i zasłużonej nagrody. Rozstaliśmy się z towarzyszami podróży tam, gdzie się spotkaliśmy rano, a my z Doktorkiem do sklepu po piwko i na zasłużoną ucztę. Bardzo udany wypad :)
Zasłużona nagroda © Rafal
Niagara w Tworzyjankach © Rafal
Z racji tego, że humory i apetyt na dalsze kilometry dopisywały, skierowaliśmy się do Rogowa. Troszkę męczącej drogi, ale udało się dotrzeć do celu. Najpierw postój przy lodziarni obok stacji kolejowej, a za chwilę już podziwialiśmy główną atrakcję tej miejscowości - kolejkę wąskotorową. Ku naszemu zdziwieniu byliśmy jedynymi istotami zwiedzającymi ten teren.
Dolina Mrogi © Rafal
Ciuch ciuch ciuch! © Rafal
Bezpieczeństwo przede wszystkim © Rafal
Czas gonił, więc zajechaliśmy ostatecznie pod Arboretum, a później już w stronę Łodzi. Po drodze bez większych atrakcji, nie licząc drogi którą nasz przewodnik wybrał w okolicach Brzezin, określając ją jako skrót. Zarośnięte chaszczami single, usłane korzeniami i kamieniami, stromy i długi zjazd, który powodował naprawdę szybkie bicie serca i na deser przeprawa przez czyjąś posesję w okolicach Moskwy, celem dostania się do asfaltu (dziękujemy życzliwemu gospodarzowi za pomoc :) ). Sił co raz mniej, ale z każdym kilometrem bliżej domu uśmiech wracał na twarz, gdyż zbliżaliśmy się do upragnionej i zasłużonej nagrody. Rozstaliśmy się z towarzyszami podróży tam, gdzie się spotkaliśmy rano, a my z Doktorkiem do sklepu po piwko i na zasłużoną ucztę. Bardzo udany wypad :)
Zasłużona nagroda © Rafal