Ognisko
Wtorek, 5 maja 2009
Km: | 72.71 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:02 | km/h: | 23.97 |
Pr. maks.: | 45.20 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Poison Zyankali | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po godzinie 11 wyruszyliśmy z Tomkiem na zaplanowane kilka dni wcześniej ognisko. Oczywiście miejscówka, którą wybraliśmy, znajduje się w Gutkowie. Po drodze jeszcze zatrzymaliśmy się w sklepie na kupienie czegoś do picia i po chwili byliśmy już na miejscu. Przez całą drogę mieliśmy wiatr w plecy, więc jechało się szybko. Minęło trochę czasu zanim rozplanowaliśmy gdzie i jak zrobić ognisko. Po ustaleniach zabraliśmy się do pracy.
Najpierw trzeba było narąbać trochę drewna...
... żeby można było rozpalić ognisko...
... i upiec kiełbaski
Pożywieni i napojeni zabraliśmy się do sprzątania, bo powoli trzeba było się już zbierać w drogę powrotną. W międzyczasie ognisko już prawie zgasło
Dogasiliśmy je jeszcze resztą wody z bidonów, żeby nikt później nie zarzucił, że puściliśmy okolice z dymem i pojechaliśmy. Żadną niespodzianką nie był wiatr, który podążał w przeciwnym do naszego kierunku :P Przed 18 wszedłem do domu.
Najpierw trzeba było narąbać trochę drewna...
... żeby można było rozpalić ognisko...
... i upiec kiełbaski
Pożywieni i napojeni zabraliśmy się do sprzątania, bo powoli trzeba było się już zbierać w drogę powrotną. W międzyczasie ognisko już prawie zgasło
Dogasiliśmy je jeszcze resztą wody z bidonów, żeby nikt później nie zarzucił, że puściliśmy okolice z dymem i pojechaliśmy. Żadną niespodzianką nie był wiatr, który podążał w przeciwnym do naszego kierunku :P Przed 18 wszedłem do domu.