Dzisiejsza wycieczka była zaplanowana
Poniedziałek, 19 marca 2007
Km: | 80.00 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 04:02 | km/h: | 19.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejsza wycieczka była zaplanowana już wczoraj (co się rzadko zdarza, żeby była ona ustalona z wyprzedzeniem). Jedynym warunkiem, który musiał zostać spełniony i oczywiście został, to pogoda. Wpadł po mnie kuzyn (człowiek, który wymyślił wyjazd właśnie tą trasą - Pixon) i ruszyliśmy w drogę.
Za początek uznaliśmy dworzec Łódź - Żabieniec. Ale żeby stamtąd wyruszyć, trzeba najpierw tam dojechać :) I zaczęło się. Po krótkiej chwili naszym oczom ukazało się takie oto stadko:
Dalej przejechaliśmy przez takie miejscowości jak: Łódź, Sokołów, Brużyca, Aleksandrów Łódzki, Ruda Bugaj, Nakielnica, Ustronie, Grotniki, Lućmierz, Rosanów, Dąbrówka Strumiany, Dąbrówka Marianka, Rozalinów, Smardzew. Niebo coraz ciemniejsze, a my skierowaliśmy się na Malinkę. Po chwili odpoczynku, nabraniu sił, pojechaliśmy w stronę Łagiewnik, żeby zakończyć dzisiejszą podróż. Stamtąd już szybki przejazd, przy ul. Piłsudskiego Pixon pojechał w stronę swojego domu, a ja swojego.
Ogólnie rzecz biorąc, było bardzo fajnie, zmęczyłem się, ale za to dystans całkiem ładny.
Jeszcze parę fotek autorstwa kuzyna :)
Przedostatni postój - za Grotnikami
Czas nas bardzo poganiał, robi się szarówka:
Na szczęście dojeżdżaliśmy już do Łagiewnik:
Za początek uznaliśmy dworzec Łódź - Żabieniec. Ale żeby stamtąd wyruszyć, trzeba najpierw tam dojechać :) I zaczęło się. Po krótkiej chwili naszym oczom ukazało się takie oto stadko:
Dalej przejechaliśmy przez takie miejscowości jak: Łódź, Sokołów, Brużyca, Aleksandrów Łódzki, Ruda Bugaj, Nakielnica, Ustronie, Grotniki, Lućmierz, Rosanów, Dąbrówka Strumiany, Dąbrówka Marianka, Rozalinów, Smardzew. Niebo coraz ciemniejsze, a my skierowaliśmy się na Malinkę. Po chwili odpoczynku, nabraniu sił, pojechaliśmy w stronę Łagiewnik, żeby zakończyć dzisiejszą podróż. Stamtąd już szybki przejazd, przy ul. Piłsudskiego Pixon pojechał w stronę swojego domu, a ja swojego.
Ogólnie rzecz biorąc, było bardzo fajnie, zmęczyłem się, ale za to dystans całkiem ładny.
Jeszcze parę fotek autorstwa kuzyna :)
Przedostatni postój - za Grotnikami
Czas nas bardzo poganiał, robi się szarówka:
Na szczęście dojeżdżaliśmy już do Łagiewnik: