Miasto, poza miastem
Poniedziałek, 31 października 2011
Km: | 60.76 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 24.30 |
Pr. maks.: | 57.40 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw Dell, później centrum i północ. Bardzo szybko zrobiło się ciemno, a tu jeszcze wczesna godzina, to stwierdziłem, że jeszcze Rzgów odwiedzę. Na Pietrynie było bardzo gorąco, bo złotówa w Audi A6 raczył się chyba zamyślić co omal nie skończyło się czołowym zderzeniem ze mną. Była to chyba najgroźniejsza sytuacja w mojej karierze rowerowej, bowiem od nieszczęścia dzieliło mnie jakieś 0,5 metra... Ja jechałem ~35km/h (to ze względu na chęć pościgania się z jakimś tam chłopaczkiem, którego zostawiłem w tyle), taxiarz miał podobną prędkość, tylko jechał z naprzeciwka. Gdyby nie moja próba ucieczki i jego odbicie w dosłownie ostatniej sekundzie, to pewnie skończyłbym we wnętrzu Audi wybijając uprzednio swoim ciałem czołową szybę. Momentalnie zalała mnie fala gorąca i z czoła spłynęła struga potu. Dalsza część trasy do Rzgowa już bez przygód. Przy wiadukcie obok Orlenu (za Starową Górą), kiedy nie przejeżdżają żadne samochody jest tak ciemno, że drogi nie widać :D