Początek dnia jak każdy. Wstałem
Niedziela, 10 lutego 2008
Km: | 71.06 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 18.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Początek dnia jak każdy. Wstałem sobie rano i myślałem nad wyjazdem, który siedział w mojej głowie od wczoraj. Ale nagle telefon i zmiana planów. Ustawiłem się z Pixonem w Arturówku. Przyjechałem spóźniony, a na miejscu czekał już Łukasz wraz z Robertem. Pojechaliśmy do Wiączynia. Tam tereny niesamowite, błota co nie miara, ogólnie dla tych którzy lubią się babrać w błocie po prostu raj. Ogólnie tamtejsze okolice przypadły również mi do gustu. Następnie już skierowaliśmy się na Bedoń, do Andrespola i wjechaliśmy do Łodzi.
Koło jakiegoś zbiorniczka wodnego:
Nieźle zaszaleliśmy:
Po powrocie zjadłem obiad, posiedziałem chwilę w domu i wyszedłem jeszcze z kumplem trochę pojeździć. Wyszło 15km. Musiałem jeszcze wyjść, bo czułem lekki niedosyt :D
Koło jakiegoś zbiorniczka wodnego:
Nieźle zaszaleliśmy:
Po powrocie zjadłem obiad, posiedziałem chwilę w domu i wyszedłem jeszcze z kumplem trochę pojeździć. Wyszło 15km. Musiałem jeszcze wyjść, bo czułem lekki niedosyt :D
komentarze
Niedosyt czułeś, chyba wychodziłeś z myślą: Nie może mieć to bydle rowerowe (czyt. Pixon) więcej kilometrów ode mnie :D
Pixon - 22:31 poniedziałek, 11 lutego 2008 | linkuj
Respekt za 70km w dżinsach... Ja jak dojadę do szkoły (4,5km) to mnie szlag trafia.
Błoto widzę nie tylko u mnie ;-) kuczy - 18:09 niedziela, 10 lutego 2008 | linkuj
Komentuj
Błoto widzę nie tylko u mnie ;-) kuczy - 18:09 niedziela, 10 lutego 2008 | linkuj