Gucio112blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(4)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gucio112.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:1130.75 km (w terenie 40.00 km; 3.54%)
Czas w ruchu:47:16
Średnia prędkość:23.92 km/h
Maksymalna prędkość:79.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:180 (88 %)
Maks. tętno średnie:148 (72 %)
Suma kalorii:5545 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:49.16 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Miasto

Czwartek, 16 kwietnia 2009
Km: 28.12 Km teren: 0.00 Czas: 01:13 km/h: 23.11
Pr. maks.: 53.70 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem z Tomkiem do nowo otwartego sklepu rowerowego na Zgierskiej. Nic ciekawego w nim nie ma. Później wyruszyliśmy w poszukiwaniu kolejnego sklepu, który również został otwarty całkiem niedawno. Niestety po dotarciu na miejsce, było już zamknięte. Kolejno skierowaliśmy się do domu.

Szybko

Środa, 15 kwietnia 2009
Km: 18.62 Km teren: 0.00 Czas: 00:37 km/h: 30.19
Pr. maks.: 61.30 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj miałem nie wychodzić na rower, jednak stało się inaczej. Tuż przed godziną 19 otrzymałem telefon od Tomka z pytaniem, czy nie przyjadę mu z pomocą. Okazało się, że złapał kapcia, jest w Rzgowie i nie ma zestawu do załatania dętki. Znajdował się on u mnie :P Myślę sobie, cóż, ubieram się i jadę. Na miejscu pojawiłem się błyskawicznie, bo licznik wskazywał średnią prędkość 30,80km/h. Tomek szczęśliwy, że nie musi z buta iść 9km do domu, załatał dętkę i mogliśmy wracać. Z powrotem równie szybko co w pierwszą stronę.

Miasto

Wtorek, 14 kwietnia 2009
Km: 41.00 Km teren: 5.00 Czas: 01:59 km/h: 20.67
Pr. maks.: 45.40 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny już dzień nie chce mi się jeździć. Po południu pojechaliśmy z Tomkiem do Łagiewnik. Posiedzieliśmy chwilę w Arturówku i pojechaliśmy dalej. Rzuciłem pomysł na to, żeby udać się na Lublinek i tak też zrobiliśmy. Roboty trwają :) Później już udaliśmy się do domu.
Parę fotek z Lublinka:

Miasto

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009
Km: 40.24 Km teren: 10.00 Czas: 01:50 km/h: 21.95
Pr. maks.: 48.60 Temperatura: 10.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Bardzo wcześnie jak na taki świąteczny dzień (o 7:30) wyruszyliśmy z Tomkiem na miasto. Samochodów nie było praktycznie wcale. Nie musieliśmy się zatem męczyć na ścieżkach rowerowych, nawet z zajęciem dwóch pasów (na Piłsudskiego) nie byłoby problemu :) Piotrkowską w stronę Łagiewnik. Wjechaliśmy sobie na chwilę w las. Slicki o dziwo radzą sobie bardzo dobrze na takich drogach. Krótki postój i ruszyliśmy na drugi koniec Łodzi. Znaleźliśmy się na Stawach Jana, woda w stawie wyschła :P Kolejno już powrót do domu, a Tomek pojechał jeszcze do kolegi.
W Arturówku:

Stawy Jana:

Stawy Jana:

Kolejna szprycha w tylnym kole poszła się kochać...

Rekord

Piątek, 10 kwietnia 2009
Km: 201.79 Km teren: 10.00 Czas: 08:29 km/h: 23.79
Pr. maks.: 58.30 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Na dzisiaj był zaplanowany wyjazd do Sulejowa. Jak postanowiłem, tak zrobiłem, chociaż łatwo nie było. Wyruszyliśmy o godzinie 7:15 z Tomkiem w trasę. Niestety od razu trzeba było podjechać na stację, bo w tylnym kole dzisiejszego towarzysza pojawił się flak. Po napompowaniu wszystko było ok. Na początku szybkie tempo, żeby się rozgrzać. Ze stacji odjechaliśmy ~7:35 (9*C). Niestety cały czas do Sulejowa wiał wiatr w twarz. Mimo wszystko w miarę szybko (z kilkoma postojami) dotarliśmy do Piotrkowa. Przejazd przez centrum przebiegł sprawnie i po chwili byliśmy już na trasie do Sulejowa. Po kolejnej chwili staliśmy już przed sklepem w Sulejowie. Tam zaopatrzyliśmy się w czekolady i picie i teraz padło pytanie: właściwie to gdzie jest ten zalew? Dojechaliśmy nad jakąś wodę, ale wiadomo było, że to nie jest to, czego szukamy. Wróciliśmy więc do Przygłowa i tam skręciliśmy na Barkowice. Po 3km już byliśmy u celu. Usieliśmy sobie na ławce, aby spożyć energetyczny produkt. Jeszcze chwila na fotki i czas na powrót. Z powrotem do Piotrkowa, gdzie zrodził się pomysł na kiełbanę z bułą. Zatrzymaliśmy się koło sklepu i spożyliśmy kolejny posiłek. W centrum jeszcze parę postojów na zdjęcia i wyjazd na trasę do Łodzi. Nie jechało się zbyt łatwo, bo znowu wiatr utrudniał życie, ale cóż. Zrobiliśmy postój w Srocku, a kolejny w Głuchowie na stacji benzynowej, żeby dopompować koło Tomka. Heh, 2 stacje, 2 zepsute kompresory. Trzeba było trochę pomachać pompką rowerową. Następny postój w KFC, gdzie wpadłem na to, że jest tam całkiem tanie picie :D Pepsi z dolewką, 4zł - wypiliśmy 2,4l (z czego ja 1,6l :P). Do Łodzi dotarliśmy już z niezłym powerem, każdy był spragniony obiadu. Po zjedzeniu wyszliśmy ponownie. Wersji tras było kilka, jednak ostatecznie padło na tą, którą mieliśmy przejechać już dawno, ale nie było okazji. Do Czarnocina z wiatrem, stamtąd do Tuszyna, również z wiatrem. Miłą niespodziankę sprawił nam ten czynnik atmosferyczny, gdyż z Tuszyna do Łodzi był nieobecny, więc jechało się świetnie. W mieście jeszcze do centrum na chwilę i powrót do domu. ~20:45 wszedłem do domu. Poza domem byłem zatem ~12h :D
Trasa: Łódź-Tuszyn-Srock-Piotrków Trybunalski-Sulejów-Piotrków Trybunalski-Srock-Tuszyn-Łódź-Czarnocin-Tuszyn-Łódź.
W Srocku:

W Sulejowie:

Prawdziwy zalew Sulejowski :) :

Zalew Sulejowski:

Zalew Sulejowski:

Poison nad zalewem:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

W Piotrkowie:

Ikea i autostrada (koło Piotrkowa):

Poprzedni rekord z dnia 25.06.2008r. (160,60km) został pobity :)

Miasto

Czwartek, 9 kwietnia 2009
Km: 62.46 Km teren: 0.00 Czas: 02:55 km/h: 21.41
Pr. maks.: 58.10 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Kołowały się nad miastem nieciekawe chmury, dlatego nie odważyłem się na dalszy wypad. Najpierw podjechałem z Tomkiem do GT na Piotrkowskiej, gdzie zostawił swój rower, gdzie tylne koło wymagało wymiany piasty. Ja pojechałem sobie dalej w miasto, a Tomek na przystanek tramwajowy. Pojeździłem trochę i wróciłem do domu. Po południu Tomek pojechał po rower, więc można było jeździć dalej. Nie mieliśmy pomysłu, dlatego pokrążyliśmy trochę w okolicach Olechowa i Andrespolu. Później pojechaliśmy do sklepu na Rzgowskiej i powrót do domu.

Po mieście

Środa, 8 kwietnia 2009
Km: 19.45 Km teren: 0.00 Czas: 00:48 km/h: 24.31
Pr. maks.: 54.30 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Do kitu pogoda. Raz pada, raz nie. Krótka rundka po mieście z Tomkiem.

Łódź-Zgierz-Łódź

Wtorek, 7 kwietnia 2009
Km: 54.20 Km teren: 0.00 Czas: 02:15 km/h: 24.09
Pr. maks.: 56.90 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw podjechałem na Rzgowską do sklepu rowerowego i z powrotem do domu. Pod wieczór wyszedłem z Tomkiem na rower. Jeździło się dobrze. Tak jak planowałem, pojechaliśmy sobie Łagiewnicką do Okólnej i dotarliśmy do Zgierza. Później Zgierską, Piotrkowską do Piłsudskiego, pod Mc Donald's na Puszkina, z powrotem do Śmigłego-Rydza i do domu.
Ładny moment uchwyciłem:

Jeszcze taka mała zmiana (mostek na minus):

Łódź-Tuszyn-Łódź

Niedziela, 5 kwietnia 2009
Km: 42.41 Km teren: 0.00 Czas: 01:44 km/h: 24.47
Pr. maks.: 79.10 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Mieliśmy zrobić trochę więcej kilometrów, ale Tomek zniechęcił mnie skutecznie do jazdy swoim marudzeniem. Ponadto tuż po wyjeździe z Łodzi zaczął narzekać, że musi do toalety :D Koło Ptaka, na światłach, ustawiliśmy się za tirem. Zielone i ruszamy. Tomek zakończył przy ~65km/h a ja jechałem dalej. Niestety do pobicia rekordu (81,3km/h) trochę zabrakło. Skończyłem pedałować przy 79,1km/h :) Niesamowite uczucie :) Koło targowiska w Tuszynie zawróciliśmy. Po powrocie jeszcze mała rundka po osiedlu i do domu.

Łódź-Konstantynów-Pabianice-Rzgów-Łódź

Sobota, 4 kwietnia 2009
Km: 54.41 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 27.20
Pr. maks.: 63.40 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Poison Zyankali Aktywność: Jazda na rowerze
Miała być spokojna sobotnia wycieczka w ciepły dzień :) Dojechałem sobie do Konstantynowskiej trochę na około i tak jechałem nią, aż dotarłem do Konstantynowa Łódzkiego. Stamtąd odbiłem w lewo na Pabianice. Droga świeżo kładziona, mały ruch, tylko wiatr trochę w gębę wiał. Będąc już w Pabianicach musiałem się wspiąć na samą górę miasta i dojechałem do drogi prowadzącej do Tuszyna. Tam do szybkiej jazdy zmotywował mnie jakiś gość na kolarce. Trochę go podgoniłem, po czym skręcił, a ja pojechałem dalej prosto. Kolejno w Rzgowie w lewo na krajową 1 w stronę Łodzi. Niestety mocny wiatr w twarz. Na Rzgowskiej przy Carrefourze dorwałem tira i dojechałem za nim do Broniewskiego. Chwila moment i byłem już w domu.
Trasa: Łódź - Konstantynów Łódzki - Porszewice - Górka Pabianicka - Pabianice - Gospodarz - Rzgów - Starowa Góra - Łódź.
Wyników z pulsometru nie mam, gdyż jadąc jeszcze po mieście zawieszał się, aż w końcu straciłem cierpliwość i go wyłączyłem.

kategorie bloga

Moje rowery

Scud Argon 3.0 3574 km
Poison Zyankali 6331 km
Kross Hexagon V6 22972 km

szukaj

archiwum