Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 827.94 km (w terenie 35.00 km; 4.23%) |
Czas w ruchu: | 37:32 |
Średnia prędkość: | 22.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.50 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 41.40 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Miasto
Piątek, 30 września 2011
Km: | 67.25 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 18.34 |
Pr. maks.: | 54.50 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Łagiewniki, miasto, masa.
Miasto
Wtorek, 27 września 2011
Km: | 16.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:49 | km/h: | 20.29 |
Pr. maks.: | 62.50 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po południu wybrałem się na rower i długo nie pojeździłem.. W centrum nadciągające chmury skłaniają mnie do zawrócenia, niestety za późno. Zaczęło padać, a w kolejnej chwili już lać. Jechałem, prawie nic nie widziałem aż w końcu dotarłem pod zadaszony odcinek między Piotrkowską a Sienkiewicza. Tam postanowiłem poczekać aż trochę przestanie, chociaż i tak już byłem przemoczony. Kilka razy solidnie huknęło, padało może z 15 minut, a to wystarczyło, żeby na ulicach powstały rwące potoki. I w takiej przyjemnej aurze wróciłem do domu :)
Miasto
Poniedziałek, 26 września 2011
Km: | 27.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 23.41 |
Pr. maks.: | 49.80 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Gdzieś zobaczyć coś.
Miasto
Sobota, 24 września 2011
Km: | 48.14 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 23.48 |
Pr. maks.: | 39.40 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie wiedziałem gdzie jechać, to zjeździłem prawie wszystkie drogi rowerowe (których zresztą nie lubię) w naszym brzydkim mieście :D
Miasto
Piątek, 23 września 2011
Km: | 16.89 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 25.34 |
Pr. maks.: | 36.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Podrzucić coś Krzyśkowi
Poza miastem
Czwartek, 22 września 2011
Km: | 51.43 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 26.83 |
Pr. maks.: | 38.90 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Łódź - Żakowice - Łódź
W pierwszą stronę przez Dell'a, dalej już Andrespol, Justynów, Gałków i aż do celu. Tempo było naprawdę mocne, bo w umówionym miejscu, czyli u Piotrka (dystans 26,25km) byłem po 56 minutach jazdy, co dało średnią 28,2km/h ! U niego zostawiłem rower i samochodem pojechaliśmy do Koluszek na licytację. Po 3h nudów wracamy do Żakowic, ja wsiadam na rower i z powrotem do Łodzi. Droga powrotna taka sama nie licząc końca, gdyż z Andrespola odbijam na Wiśniową Górę.
W pierwszą stronę przez Dell'a, dalej już Andrespol, Justynów, Gałków i aż do celu. Tempo było naprawdę mocne, bo w umówionym miejscu, czyli u Piotrka (dystans 26,25km) byłem po 56 minutach jazdy, co dało średnią 28,2km/h ! U niego zostawiłem rower i samochodem pojechaliśmy do Koluszek na licytację. Po 3h nudów wracamy do Żakowic, ja wsiadam na rower i z powrotem do Łodzi. Droga powrotna taka sama nie licząc końca, gdyż z Andrespola odbijam na Wiśniową Górę.
Poza miastem
Środa, 21 września 2011
Km: | 53.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 27.45 |
Pr. maks.: | 52.50 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Łódź - Czarnocin - Tuszyn - Łódź
Jeździło się wyjątkowo dobrze. Z Tuszyna do domu już w ogóle mocne tempo. Pomógł mi w tym kolarz, który pojawił się na horyzoncie kawałek za Rzgowem. Jak zwykle, musiałem go dogonić :D
Ugrzązł:
Jeździło się wyjątkowo dobrze. Z Tuszyna do domu już w ogóle mocne tempo. Pomógł mi w tym kolarz, który pojawił się na horyzoncie kawałek za Rzgowem. Jak zwykle, musiałem go dogonić :D
Ugrzązł:
Miasto
Wtorek, 20 września 2011
Km: | 32.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 23.23 |
Pr. maks.: | 44.40 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj + niedzielna giełda.
Ognisko
Niedziela, 18 września 2011
Km: | 48.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 25.53 |
Pr. maks.: | 58.10 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Łódź - Rokiciny Kolonia - Łódź
Wyjazd w niedzielę późnym popołudniem. Czas przejazdu zajął mi równo 1h. Później już dobra zabawa, czyli ognisko u Wojtasa :) Wiadomo, że jak dobra zabawa, to tylko do białego rana. O 6:01 wystartowałem z posesji gospodarza i w domu byłem już po 52min ! Więc czas pobity aż o 8min, uważam, że nieźle, biorąc pod uwagę dodatkowe zmęczenie :D Pomogły mi w tym dwa tunele aero towarzyszące przez jakąś tam chwilę.
Wyjazd w niedzielę późnym popołudniem. Czas przejazdu zajął mi równo 1h. Później już dobra zabawa, czyli ognisko u Wojtasa :) Wiadomo, że jak dobra zabawa, to tylko do białego rana. O 6:01 wystartowałem z posesji gospodarza i w domu byłem już po 52min ! Więc czas pobity aż o 8min, uważam, że nieźle, biorąc pod uwagę dodatkowe zmęczenie :D Pomogły mi w tym dwa tunele aero towarzyszące przez jakąś tam chwilę.
Tour de Kalonka
Sobota, 17 września 2011
Km: | 70.35 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:41 | km/h: | 19.10 |
Pr. maks.: | 57.30 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w tytule. Oczywiście wyjechaliśmy z Tomkiem dużo za późno, bo o 9:45, nie obyło się bez pobłądzenia i dojazdu na Kalonkę naokoło, nadrabiając niepotrzebnie kilka kilometrów. Gdzieś w okolicach Dobieszkowa spotykamy grupę czerwoną, więc do niej dołączamy. W Parowach przerwa, gdzie spotyka się cała znajoma ekipa, i dalej w większości jedziemy już wspólnie. Meta na Kalonce. Ja z Tomkiem wracam do Grabiny, aby w dobrej miejscówce koło sklepu posilić się i napoić. Kolejno znów na miejsce imprezy, ustalenie szczegółów after party i powrót do domów. Później już na pieszo na after :)
Marek je śniadanie :D :
bochenek angielki + kabana
Marek je śniadanie :D :
bochenek angielki + kabana