Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2013
Dystans całkowity: | 335.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 15:01 |
Średnia prędkość: | 20.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.50 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 23.97 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Praca
Czwartek, 5 grudnia 2013
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 2.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca
Wtorek, 3 grudnia 2013
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 23.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw praca, później jeszcze coś załatwić
Miasto
Poniedziałek, 2 grudnia 2013
Km: | 35.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 20.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw praca, a po obiedzie wyruszyłem na podbój miasta. Musiałem jechać w okolice, w które najbardziej nie lubię jeździć (może dlatego, że daleko) czyli na Teofilów i jeszcze dalej. Tam okazało się, że sam się oszukałem i niepotrzebnie zrobiłem taki kawał drogi... W drodze powrotnej jeszcze kilka miejsc i do domu. Z tylu spraw do załatwienia nie załatwiłem kompletnie nic... ;)
Jedyne czego byłem bliski to załatwienie sobie ostatniej jazdy na rowerze jak i być może ostatnich minut na tym świecie. Otóż w drodze powrotnej, kiedy jadąc Mickiewicza przecinałem Kościuszki po przejeździe dla rowerów na zielonym świetle wydarzyło się coś, czego kompletnie się nie spodziewałem. Lekko zamyślony, choć w dalszym ciągu uważający na święte krowy w postaci pieszych plączących się po części przeznaczonej dla jednośladów beztrosko przejeżdżam pierwszą jezdnię, wjeżdżam na część na której znajdują się przystanki tramwajowe i jadący przede mną rowerzysta z niewiadomych przyczyn na pustej już przestrzeni gwałtownie hamuje. To był impuls, bo podejrzewam, że w większości takich przypadków po prostu bym go ominął, a tym razem się zatrzymałem. Dodam tylko, że miałem czapkę i kaptur na sobie, więc to co zawsze widać kątem oka bez nakrycia głowy teraz po prostu było zasłonięte, do tego oczywiście słuchawki w uszach. Zatrzymałem się i tuż przed nosem przejechał mi hamujący ze sporej prędkości tramwaj.... Gdybym ominął tego cyklistę, zostałbym po prostu staranowany i sądząc po prędkości tego potwora mógłbym już nie wstać. Zamurowało mnie, stąd pewnie brak jakiejkolwiek reakcji, bo gdyby nie to, motorniczy wysłuchałby sporo na swój temat i nie zostawiłbym tego tak. Rozumiem, że w tych okolicach jest remont i w porównaniu do tego co działo się jeszcze 3 miesiące temu, teraz są pustki, ale czy to zwalnia tych pojebów z mpk z myślenia?
Jedyne czego byłem bliski to załatwienie sobie ostatniej jazdy na rowerze jak i być może ostatnich minut na tym świecie. Otóż w drodze powrotnej, kiedy jadąc Mickiewicza przecinałem Kościuszki po przejeździe dla rowerów na zielonym świetle wydarzyło się coś, czego kompletnie się nie spodziewałem. Lekko zamyślony, choć w dalszym ciągu uważający na święte krowy w postaci pieszych plączących się po części przeznaczonej dla jednośladów beztrosko przejeżdżam pierwszą jezdnię, wjeżdżam na część na której znajdują się przystanki tramwajowe i jadący przede mną rowerzysta z niewiadomych przyczyn na pustej już przestrzeni gwałtownie hamuje. To był impuls, bo podejrzewam, że w większości takich przypadków po prostu bym go ominął, a tym razem się zatrzymałem. Dodam tylko, że miałem czapkę i kaptur na sobie, więc to co zawsze widać kątem oka bez nakrycia głowy teraz po prostu było zasłonięte, do tego oczywiście słuchawki w uszach. Zatrzymałem się i tuż przed nosem przejechał mi hamujący ze sporej prędkości tramwaj.... Gdybym ominął tego cyklistę, zostałbym po prostu staranowany i sądząc po prędkości tego potwora mógłbym już nie wstać. Zamurowało mnie, stąd pewnie brak jakiejkolwiek reakcji, bo gdyby nie to, motorniczy wysłuchałby sporo na swój temat i nie zostawiłbym tego tak. Rozumiem, że w tych okolicach jest remont i w porównaniu do tego co działo się jeszcze 3 miesiące temu, teraz są pustki, ale czy to zwalnia tych pojebów z mpk z myślenia?
Zaległości
Niedziela, 1 grudnia 2013
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 65.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kross Hexagon V6 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No i mam nadzieję, że wreszcie będzie aktualnie (który to już raz się oszukuję? :P)