Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2018
Dystans całkowity: | 183.36 km (w terenie 20.00 km; 10.91%) |
Czas w ruchu: | 07:19 |
Średnia prędkość: | 17.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.61 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 61.12 km i 3h 39m |
Więcej statystyk |
Wycieczka do Tworzyjanek i Rogowa
Sobota, 16 czerwca 2018
Km: | 90.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 04:59 | km/h: | 18.06 |
Pr. maks.: | 53.61 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scud Argon 3.0 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Obudziłem się rano i zacząłem zastanawiać nad jakąś wycieczką rowerową. Niedawno z Doktorkiem rozmawialiśmy o Tworzyjankach, więc chwyciłem za telefon i zadzwoniłem z propozycją. Niestety okazało się, że jest zajęty. Dalej leżąc dumałem nad trasą jaką mógłbym dziś zrobić, aż tu nagle telefon, że plany uległy zmianie i wycieczka może dojść do skutku. O 11 byłem pod blokiem Maćka, o 11:30 już czekaliśmy na Malownicza/Rokicińska na Paulinę i Olka. Dalej przez Wiączyń i okolice dotarliśmy do Rochny. Tam krótki postój na picie i lody, po czym udaliśmy się do Tworzyjanek
Niagara w Tworzyjankach © Rafal
Z racji tego, że humory i apetyt na dalsze kilometry dopisywały, skierowaliśmy się do Rogowa. Troszkę męczącej drogi, ale udało się dotrzeć do celu. Najpierw postój przy lodziarni obok stacji kolejowej, a za chwilę już podziwialiśmy główną atrakcję tej miejscowości - kolejkę wąskotorową. Ku naszemu zdziwieniu byliśmy jedynymi istotami zwiedzającymi ten teren.
Dolina Mrogi © Rafal
Ciuch ciuch ciuch! © Rafal
Bezpieczeństwo przede wszystkim © Rafal
Czas gonił, więc zajechaliśmy ostatecznie pod Arboretum, a później już w stronę Łodzi. Po drodze bez większych atrakcji, nie licząc drogi którą nasz przewodnik wybrał w okolicach Brzezin, określając ją jako skrót. Zarośnięte chaszczami single, usłane korzeniami i kamieniami, stromy i długi zjazd, który powodował naprawdę szybkie bicie serca i na deser przeprawa przez czyjąś posesję w okolicach Moskwy, celem dostania się do asfaltu (dziękujemy życzliwemu gospodarzowi za pomoc :) ). Sił co raz mniej, ale z każdym kilometrem bliżej domu uśmiech wracał na twarz, gdyż zbliżaliśmy się do upragnionej i zasłużonej nagrody. Rozstaliśmy się z towarzyszami podróży tam, gdzie się spotkaliśmy rano, a my z Doktorkiem do sklepu po piwko i na zasłużoną ucztę. Bardzo udany wypad :)
Zasłużona nagroda © Rafal
Niagara w Tworzyjankach © Rafal
Z racji tego, że humory i apetyt na dalsze kilometry dopisywały, skierowaliśmy się do Rogowa. Troszkę męczącej drogi, ale udało się dotrzeć do celu. Najpierw postój przy lodziarni obok stacji kolejowej, a za chwilę już podziwialiśmy główną atrakcję tej miejscowości - kolejkę wąskotorową. Ku naszemu zdziwieniu byliśmy jedynymi istotami zwiedzającymi ten teren.
Dolina Mrogi © Rafal
Ciuch ciuch ciuch! © Rafal
Bezpieczeństwo przede wszystkim © Rafal
Czas gonił, więc zajechaliśmy ostatecznie pod Arboretum, a później już w stronę Łodzi. Po drodze bez większych atrakcji, nie licząc drogi którą nasz przewodnik wybrał w okolicach Brzezin, określając ją jako skrót. Zarośnięte chaszczami single, usłane korzeniami i kamieniami, stromy i długi zjazd, który powodował naprawdę szybkie bicie serca i na deser przeprawa przez czyjąś posesję w okolicach Moskwy, celem dostania się do asfaltu (dziękujemy życzliwemu gospodarzowi za pomoc :) ). Sił co raz mniej, ale z każdym kilometrem bliżej domu uśmiech wracał na twarz, gdyż zbliżaliśmy się do upragnionej i zasłużonej nagrody. Rozstaliśmy się z towarzyszami podróży tam, gdzie się spotkaliśmy rano, a my z Doktorkiem do sklepu po piwko i na zasłużoną ucztę. Bardzo udany wypad :)
Zasłużona nagroda © Rafal
W odwiedziny
Piątek, 8 czerwca 2018
Km: | 41.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 17.73 |
Pr. maks.: | 42.24 | Temperatura: | 32.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scud Argon 3.0 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie udało się spotkać z Tomkiem, partnerem z ekipy z (niestety) byłej pracy. Zgadywaliśmy się dość długo i zawsze coś stanęło na przeszkodzie. Po drodze miałem jeszcze coś załatwić i chciałem zobaczyć opuszczone wagony na Olechowie, ale dojazd dość zarośnięty i nieprzyjemna okolica sprawiła, że zerknąłem z grubsza na kilka sztuk i się zmyłem. Może przy następnej okazji poszukam alternatywnego dojazdu. Dalej skierowałem się na Andrzejów, Andrespol i wylądowałem w Bedoniu, o godzinę za wcześnie... tak to jest jak nie wszystko idzie po myśli. Przeważnie czasu jest za mało, tu taka niespodzianka. Postanowiłem pokręcić się po okolicznych Bedoniach, dotarłem też do Jordanowa, potem już bardzo powoli do Tomka. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, wypiliśmy piwko i przy okazji zrobiliśmy coś pożytecznego - złożyliśmy dla kolegi potomnych trampolinę :) oczywiście sam też musiałem ją przetestować. Powrót z krótkim postojem na Olechowie. 6h na słońcu nie wpłynęło pozytywnie na moje samopoczucie.
A może by tak...
Sobota, 2 czerwca 2018
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scud Argon 3.0 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No właśnie...a może by tak...wrócić do wklepywania cyferek i kilku zdań tutaj po każdej jeździe na rowerze? Myśl ta krąży w mojej głowie od długiego czasu, jednak bez skutków. Ostatnio nawet poruszyłem ten temat będąc z Tomkiem na rowerze, kiedy to zwiedziliśmy Stawy Stefańskiego, Rzgów, Młynek w Tuszynie i parę innych miejsc. Jak za dawnych czasów, było naprawdę ekstra. Fajnie byłoby wrócić do takich wycieczek.... może...