Wtorek, 12 listopada 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Czwartek, 7 listopada 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Poniedziałek, 4 listopada 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Sobota, 26 października 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
No chyba mnie coś trafi, znów ponad miesiąc zaległości... Po raz ostatni fabrykuję wpisy
Czwartek, 24 października 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Po przebudzeniu, kiedy spojrzałem na rower ogołocony ze sztycy z siodłem i zacisku stwierdziłem, że jednak warto byłoby mieć na czym usiąść, choć do pracy blisko. Założyłem z powrotem te graty i pojechałem. Powrót też jako tako minął, choć do komfortowej jazdy było bardzo daleko. Później było już tylko lepiej, gdyż został zasilony lekko budżet z okazji imienin, który dotychczas wynosił okrąglutkie 0. Wyruszyłem na podbój sklepów rowerowych w celu nabycia sztycy. Nie trudno się domyślać, że jedynym kryterium branym pod uwagę przy zakupie była cena, oczywiście jak najniższa :) Pierwsze 4 próby zakończone niepowodzeniem, bo a to nie było w ogóle takich sztyc, albo ceny zaczynały się od 50-60zł co było dla mnie prawie 2x za dużo :) Ostatni sklep na trasie mieścił się blisko skrzyżowania ulic Łagiewnickiej/Inflanckiej. Sukces! Sztyca Zoom'a w kolorze srebrnym, która pasowałaby do całokształtu jak nie powiem co gdzie. Całe szczęście była też czarna. Poprosiłem jeszcze o imbusa (gdyż mój własny jest zajechany na tyle, że nadaje się jedynie do śmieci) i zamontowałem to co tak bardzo uprzykrzało mi jazdę przez ostatnie kilometry. Sztyca 400mm, więc o 100mm dłuższa od poprzedniej, dzięki czemu spokojnie wystarcza na moje nogi :) Zupełnie inna jazda. Później jeszcze śliczny prezent od Ukochanej i powrót do domu. Takie imieniny to można wspominać miło :)
Warto jeszcze dodać, że zakupiona sztyca to pierwsze wydane od niepamiętnych czasów pieniądze na moją czerwoną taksóweczkę :)
Środa, 23 października 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Ten dzień akurat pamiętam, więc opiszę :) Wieczorem, kiedy to wracałem od Edyty, będąc jakieś 7km od domu nie wytrzymała sztyca. Już od kilku dni jeździło się jakoś dziwnie, sprzęt skrzypiał bardziej niż dotychczas i generalnie coś było nie tak. Dziś przypadkowo zdiagnozowałem problem, mianowicie było nim luźno latające siodło. Pomyślałem, że dokręcę mocniej i będzie po sprawie. Faktycznie, po sprawie było, ale nie tak jak to sobie wyobrażałem. Wspomniane 7km od domu trzask i przód siodła zadarty do góry, jak w jakimś street'cie. Okazało się, że pękło na pół jarzmo trzymające od góry pręty sztycy. No cóż... Opuściłem jak najniżej się dało i powoli dojechałem do domu. Po powrocie wyjąłem całkowicie sztycę z siodłem i zacisk i zastanawiając się nad dojazdem do pracy dnia następnego stwierdziłem, że pojadę sprzętem w takim stanie w jakim jest
Poniedziałek, 21 października 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Sobota, 19 października 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Środa, 16 października 2013
Km: |
50.00 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
0.00 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|
Któregoś dnia, kiedy po przyjeździe do pracy przypinałem swój dobytek do stojaka, oparłem się o kierownicę w tak piękny sposób, że skasowałem trip z licznika. No cóż, po raz kolejny uzupełnianie metodą licznik=BS. Wycieczki ograniczające się do i z pracy, do Edyty i z powrotem, jeszcze jakieś spotkania i inne pierdoły. Co ciekawe przez cały październik nie zmoczył mnie ani razu deszcz, chociaż do pracy non stop dojeżdżam rowerem (jedynie 2 dni z lenistwa za środek transportu posłużył mi samochód). Co najwyżej przejazd od Edyty mógł występować w towarzystwie deszczu, ale to już mało istotne ;)
Poniedziałek, 14 października 2013
Km: |
53.67 |
Km teren: |
0.00 |
Czas: |
|
km/h: |
|
Pr. maks.: |
62.10 |
Temperatura: |
°C |
HRmax: |
|
HRavg |
|
Kalorie: |
kcal |
Podjazdy: |
m |
Sprzęt: Kross Hexagon V6 |
Aktywność: Jazda na rowerze
|